wieszczę zanik chórków pawich, ciężkopiórych
z poglądami zakutymi w tym padole, gdzie króluje
umięśniony ponoć um – prymityw z szczujni,
tancerz z łomem, typ niezdolny do dystynkcji
zmiany, z wytłumionym do ostatka zapytaniem
- To możliwe, że się mylę. Gdzie jest prawda?
Twarde grono na fejsbuku klnie się – nowy
całkiem nowy typ człowieka
poprowadzi Wielki Pochód
umysłową galopadę, z szarą masą utwardzoną w otoczaka,
utwierdzony mówi głośno i hasłowo: postęp, równość, solidarność,
plując się w demokratycznym szale, broniąc przed wątpliwościami
oskalpuje - jeśli da się - zedrze skórę
zabortuje, wyrwie serce sprzeda bubel
i odłączy babci rurkę – wstąpi potem na piedestał
będzie z muzą paradował w cudzej pianie
z krwi wywróży i sondaży pewność – ja wraz z wami
wyrwę z świata niedorozwój - papierowy mit rzezany belką w oku
i ogłosi nasz-poprawny rajd czołgistów
z linią wytyczaną w toku ciepłych, pokojowych rozmów
z przytroczonym do armaty humanistą
za darmowe retransmisje z gadu gadu
o standardach praw człowieka rozdwojonych
w zależności od wyroków ego,
tego przenajważniejszego – władcy much
na kupie słów
i trupów
a potem bum! i epoche – ostatni raz przydarzy się tym razem wszystkim
święty spokój